Groszowe monety są za drogie w produkcji. Jednak ich wycofanie spowodowałoby wzrost cen żywności - pisze Dziennik Gazeta Prawna.
NBP chce zredukować ilość monet groszowych w obiegu. Powód to koszt produkcji, który przewyższa nominalną wartość każdej z nich. W konsekwencji może to wpłynąć na ceny, głównie żywności.
Bank centralny proponuje w zamian zaokrąglenie cen do 5 gr w dół. To jednak budzi sprzeciw handlowców, którzy byliby stratni na każdym rachunku. Już dziś bowiem konkurencja cenowa między detalistami i tak powoduje znaczne obniżki na marży handlowej.
Inna propozycja to zmiana stopu monet groszowych i wykorzystanie tańszych komponentów. Także to rozwiązanie nie spotkało się z przychylnością rynku. Problemem są zliczarki w samoobsługowych kasach oraz automatach z jedzeniem. Ich wymiana pociągnęłaby kolejne koszty.
Dla klientów najbardziej niekorzystny byłby trzeci wariant. To całkowite wycofanie monet jedno-, dwu- i pięciogroszowych. W konsekwencji bowiem muszą zniknąć końcówki cen - 98 czy - 99 gr, a to oznacza po prostu wzrost cen. Etykiety z takimi cenami możemy znaleźć przy produktach codziennego użytku, głównie produktach żywnościowych.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna