SPAR Market w Pszowie, był pierwszym sklepem sieci, w którym wprowadzono projekt „Food to go”. Po miesiącu jego funkcjonowania można śmiało powiedzieć, że stoisko gastronomiczne ma olbrzymie szanse, żeby stać się silnym punktem sieci i spełnić pokładane w nim oczekiwania.
Projekt „Food to go” zakłada wydzielenie z części sklepu stoisk gastronomicznych, gdzie klienci mogą kupować dania do konsumpcji na miejscu i na wynos. Miał to być element, który wyróżniłby sieć SPAR na tle konkurencji i przyciągnął do sklepu większą liczbę klientów. Po miesiącu funkcjonowania projektu można już mówić o spełnieniu tych założeń, bo w tym czasie stoisko odwiedzało dziennie średnio 350 klientów.
- Może za wcześnie jeszcze mówić o dużym sukcesie, ale jesteśmy optymistami. Po okresie testowym wiemy już które elementy funkcjonowania projektu trzeba poprawić, a które działają tak, jak sobie założyliśmy – mówi odpowiedzialny za wdrożenie projektu Jan Szywała, dyrektor operacyjny regionu Wschód.
Usprawnienia na pewno wymaga obsługa. Ale jest to głównie wynikiem tego, że w najgorętszych okresach dnia punkt odwiedza więcej klientów, niż zakładano. Drobnych korekt wymaga menu, chociaż i tutaj przeważająca większość dań trafiła w gust klientów. Są wśród nich prawdziwe hity, które znikają z kuchni już po kilku godzinach od otwarcia.
- Pierwszy miesiąc przyniósł nam cenne doświadczenia, które z pewnością wykorzystamy przy otwieraniu nowych punktów „Food to go” w naszych sklepach. Chcemy bowiem tak zoptymalizować ofertę „food to go”, aby spełniała oczekiwania zarówno właściciela sklepu, jak i konsumenta – dodaje Jan Szywała.
Projekt „food to go” bardzo dobrze sprawdził się w sklepach SPAR, w wielu krajach Europy, gdzie część gastronomiczna generuje do 30% przychodów.