Menu główne
Handlowiec 12/2023
slajd 1
Tytuł po raz pierwszy ukazał się w 1923 roku
Tytuł po raz pierwszy ukazał się w 1923 roku
Tytuł po raz pierwszy ukazał się w 1923 roku
Tytuł po raz pierwszy ukazał się w 1923 roku
Tytuł po raz pierwszy ukazał się w 1923 roku
Tytuł po raz pierwszy ukazał się w 1923 roku
Aktualności
środa, 01 lutego 2023
pexel

Polskie Stowarzyszenie Najemców Powierzchni Handlowych (PSNPH) wskazuje, że zagregowane dane o odwiedzalności – podawane przez PRCH – nie mogą być porównywane do lat wcześniejszych, a już absolutnie nie wobec okresów sprzed pandemii. Z danych Selectivv Data Tank wynika, że w grudniu frekwencja w centrach handlowych wzrosła o 18,9 proc. – ale jest to wyłącznie efekt napływu gości z Ukrainy[1]. Polacy odwiedzają galerie handlowe coraz rzadziej. Oznacza to, że porównywalnie ruch w galeriach handlowych zmalał wobec lat sprzed pandemii. Dla wiarygodnej i miarodajnej analizy danych o odwiedzalności należałoby oczyścić bieżące wskaźniki o ruch generowany przez przybyłych do Polski obywateli Ukrainy. Ponadto galerie powinny przekazywać najemcom jednostkowe dane o odwiedzalności każdego obiektu. Dane zagragowane, jakie publikuje PRCH – są całkowicie nieprzydatne i niemożliwe do wykorzystania w jakichkolwiek analizach biznesowych prowadzonych przez najemców.

Podobnie oczyszczony powinien być zagregowany wskaźnik wzrostu obrotów publikowany przez PRCH – na potrzeby porównania do lat poprzednich musi być obniżony o poziom inflacji.

„Zagregowane dane o odwiedzalności i obrotach w galeriach handlowych są przede wszystkim obarczone błędami metodologicznymi. Aby można je było porównywać, powinny być oczyszczone z tzw. zdarzeń nowych – jakimi są napływ obywateli Ukrainy czy inflacja. Dla najemców te uogólnione informacje nie mają żadnej wartości, ponieważ nie opisują realnych faktów. Nie pokazują trendów, nowych zjawisk, specyfiki i zmian w poszczególnych obiektach, a także nie uwzględniają różnic pomiędzy galeriami – zwłaszcza tymi blisko położonymi. Metodologia jest nietransparentna i nie wiemy, jak zagregowane dane są przygotowywane – czyli które obiekty są uwzględnione, a które nie. Z punktu widzenia przedsiębiorcy ma to kluczowe znaczenie. Zagregowanych danych nie możemy w żaden sposób wykorzystać do rzeczywistego planowania swoich biznesów. Dostęp do danych dotyczących liczby klientów odwiedzających obiekt powinna być obowiązkowym i stałym elementem wzajemnych relacji oraz rozliczeń pomiędzy centrum handlowym a najemcą. Co więcej, obowiązek udostępniania tychże danych przez wynajmujących powinien być zawarty w umowie. W optymalnych warunkach powinny być przekazywane w trybie miesięcznym. Wiemy przecież, że dla przygotowania danych ogólnych niezbędne są dane informacje szczegółowe i jednostkowe. Taka analiza jest niezbędna dla planowania asortymentu, zatrudnienia, dalszego rozwoju czy promocji” – mówi Katarzyna Marczuk, rzecznik Polskiego Stowarzyszenia Najemców Powierzchni Handlowych (PSNPH).

PSNPH od dłuższego czasu apeluje, aby najemcy otrzymywali od właścicieli lub zarządców centrów handlowych systematycznie dane o odwiedzalności obiektu, w którym działają. Obecnie podawane są tylko zagregowane dane o ruchu w centrach handlowych dla całej Polski. Nikt nie zna jednak liczby klientów odwiedzających konkretną galerię handlową. Takie dane są niezbędne sklepom i punktom usługowym dla prawidłowego planowania sprzedaży i rozwoju w danej lokalizacji.

PSNPH wskazuje także, że umowy najmu w galeriach handlowych powinny być wyrażone w złotówkach, a nie w euro. Obecnie większość najemców jest zobligowanych do podpisywania umów z czynszem wyrażonym w euro. Takie rozwiązanie jest nieuzasadnione i niesprawiedliwe dla sklepów czy punktów usługowych, które działając w Polsce otrzymują płatności od klientów w złotówkach.

W ostatnim czasie właściciele centrów handlowych forsują nowe umowy dla najemców, które zwiększają czynsz w oparciu o obroty w internecie. To bardzo niebezpieczny i niesprawiedliwy proceder, który nie może zostać zaakceptowany w standardzie prawnym. Sprzedaż w internecie jest całkowicie odrębna od sprzedaży w placówce stacjonarnej – wymaga odrębnych nakładów finansowych i oddzielnego zarządzania. Żądanie opłat za obroty w internecie nie może być akceptowane przez najemców.

PSNPH podkreśla, że to najemcy budują wartość centrów handlowych, kreują miejsca pracy dla ponad 400 tysięcy osób, zapewniają wpływy podatkowe do budżetu państwa oraz kas samorządów. To najemcy w centrach handlowych stymulują polską gospodarkę, pokrywając koszty obsługi galerii przez firmy z wielu branż – jak ochrona, sprzątanie, utrzymanie techniczne, marketing. Takie koszty szacuje się na 3,4 mld zł rocznie[2].

Dodatkowo najemcy w centrach handlowych pokrywają wszystkie podatki odprowadzane przez centra handlowe do budżetu państwa i samorządów:

●       Podatek CIT – ponad 500 mln zł rocznie

●       Podatek od nieruchomości w wysokości ponad 600 mln zł rocznie

●       Opłaty z tytułu użytkowania wieczystego w wysokości ponad 200 mln zł rocznie

●       Podatek VAT generowany przez najemców centrów handlowych sięga 4 mld zł rocznie

Ponadto jak wskazuje Marcin Ochnik z ZPPHiU, w ciągu ostatnich lat systematycznie rosną koszty najemców w centrach handlowych. Dotyczy to bieżącego prowadzenia i utrzymania biznesu – co sprawia, że rentowność działalności firm handlowo-usługowych korzystających z przestrzeni w galeriach handlowych spada i nie widać perspektyw na zmianę trendu. Aż o 80% wzrosły ceny energii, zwiększyły się czynsze, kursy walut (rozliczenia są realizowane jako przelicznik - euro), wynagrodzenia, koszty transportu oraz usług dodatkowych.[3]

Związek Polskich Pracodawców Handlu i Usług (ZPPHiU) i Polskie Stowarzyszenie Najemców Powierzchni Handlowych (PSNPH) podczas Pierwszego Kongresu ZPPHiU oraz PSNPH przedyskutowały najistotniejsze kwestie poruszane przez Kodeks Najlepszych Praktyk w umowach najmu według najemców. Przygotowany przez PSNPH Kodeks, uaktualniający dokument powstały w 2011 roku, wskazuje na oczekiwane przez najemców standardy współpracy i komunikacji z właścicielami oraz zarządcami centrów handlowych. Zasady proponowane przez Kodeks mają właściwie rozłożyć ryzyka biznesowe obu stron umowy.