Menu główne
Handlowiec 09/2024
slajd 1
Tytuł po raz pierwszy ukazał się w 1923 roku
Tytuł po raz pierwszy ukazał się w 1923 roku
Tytuł po raz pierwszy ukazał się w 1923 roku
Tytuł po raz pierwszy ukazał się w 1923 roku
Tytuł po raz pierwszy ukazał się w 1923 roku
Tytuł po raz pierwszy ukazał się w 1923 roku
Aktualności
piątek, 07 stycznia 2022
xx

Zimowe wyprzedaże okiem centrów handlowych: różne scenariusze przecen i bez „window shoppingu”. W tysiącach sklepów w całej Polsce wystartowały zimowe wyprzedaże, jeden najgorętszych okresów dla handlu w centrach handlowych. Wyczekiwany przez konsumentów sezon obniżek czeka jednak sporo zmian, zapowiadają handlowcy.

– Pandemia sprawiła, że wiele marek zmieniło podejście zarówno do samych wyprzedaży, jak do sezonowych akcji promocyjnych. W zeszłym roku mieliśmy już tego przedsmak – zauważa Marta Drzewiecka, Director w firmie Newbridge, która ma w swoim portfolio 6 obiektów handlowych w Polsce.

– Latem wiele sklepów zamiast na długie wyprzedaże postawiło na krótkie i stosunkowo duże obniżki, które miały szybko „upłynnić” towar. Te zastąpiły tradycyjne progresywne przeceny. Dla kontrastu, jesienią „Black Friday” przekształcił się w „Black Month”, bo wiele sklepów zamiast maksymalnie tygodniowej akcji, wybrało „pełzające” promocje przez cały listopad – mówi.

Także rozpoczynający się właśnie sezon może zaskoczyć. Jak zaznacza jednak Marta Drzewiecka, próżno jednak szukać w tym jednego scenariusza zmian dla całego rynku.

– Jeszcze kilka lat temu sezon był bardzo jednorodny. Przeceny w sklepach miały kilka odsłon, zwykle 2-3, a do tego trwały ponad 1,5 miesiąca – od 27 grudnia do połowy lutego. W większości sklepów wyprzedaże wyglądały podobnie, miały też zbliżone scenariusze. Już dziś jednak widać, że zimowe przeceny zapowiadają się inaczej, są zdecydowanie bardziej zindywidualizowane – mówi. Co to oznacza w praktyce?

– Każda marka po swojemu rozgrywa sezon, obierając taki kierunek dla wyprzedaży, który jest akurat dla niej korzystny biznesowo. W efekcie, obok tradycyjnego, progresywnego schematu wyprzedaży, kiedy to ceny spadają stopniowo np. od 30 do 70%, pojawiają się inne modele – mówi.

– Należy się spodziewać np. stałych przecen przez cały sezon, które nie ulegną pogłębieniu np. na poziomie 30-40% lub krótkich, trwających 2-3 tygodnie intensywnych akcji wyprzedażowych zaczynających się od wysokiego pułapu obniżki nawet rzędu 40-50%. Zdecydowanie więcej pojawi się także akcji boundle, czyli oferujących np. drugi produkt taniej, a także akcji wykorzystujących rabaty dostępne np. w aplikacjach internetowych sklepów stacjonarnych – mówi.

Ale zmienia się nie tylko sam krajobraz wyprzedażowy, również konsument, który robi na nich zakupy. – Zachowanie klienta w czasie wyprzedaży ewoluuje tak samo jak same wyprzedaże. 2-3 godzinne zakupy zamieniane są dziś w szybki, maksymalnie godzinny shopping, który wypełniają zaplanowane wizyty w sklepach. Wielu konsumentów wybierając się na przeceny robi to dziś z myślą o konkretnych markach, a nawet konkretnych produktach, wcześniej znalezionych w sklepie stacjonarnym lub internetowym – mówi.

– Można więc zaryzykować stwierdzenie, że tegoroczny sezon zimowych wyprzedaży dla wielu kupujących będzie sezonem finalizacji transakcji w centrach handlowych. Wypatrzone jeszcze przed świętami rzeczy teraz po prostu kupujemy, zarówno tradycyjnie - odwiedzając sklep, jak i poprzez usługę click&collect, zamawiając towar online, ale odbierając go w sklepie – mówi.

To jedna, ale nie jedyna zmiana. – Wyprzedaże były przez lata sezonem dla „window shopperów”. Wiele osób wpadało do centrum handlowego pospacerować, pooglądać witryny i dopiero pod wpływem impulsu zrobić zakupy. Obecnie trend ten się odwrócił. „Window shopping” jest praktycznie w zaniku, bo klient przychodząc do centrum doskonale już wie, gdzie szukać okazji i na jakie przeceny może liczyć – jest przygotowany. Pod tym względem, Polacy stali się smart shopperami, także na wyprzedażach – mówi.

Niezmienna jednak jest popularność wyprzedaży, czemu sprzyja ewolucja zachowań konsumenckich. – Wśród kupujących dominują dziś dwie grupy „price sensitive”, którzy kierują się głównie ceną oraz „price&value shopperzy”, którzy szukają niskiej ceny, ale i dobrej jakości kupowanych rzeczy. Fakt, że aż 46% klientów zalicza się dziś do jednej z tych grup, które nie lubią przepłacać, sprawia, że sezon mimo pandemii nie traci na popularności. Wręcz przeciwnie pobudza dziś ruch na całym rynku retail – mówi.

źródło: informacja prasowa