Zagraniczne sieci dyskontowe od kilku lat prowadzą ekspansję na polskim rynku, coraz częściej w swoich planach rozwoju ujmując centra convenience i retail parki. Powód? Obiekty postrzegane są dziś jako atrakcyjny partner z którym można się stabilnie rozwijać.
Sieci dyskontów rosną lokalnie
Polacy pokochali sieci dyskontowe. Popularne wśród klientów marki, takie jak m.in. Pepco, KiK, Action, TEDi, Takko Fashion czy Dealz, przyciągają tłumy kupujących, kusząc niskimi cenami i bardzo szeroką ofertą.
Dynamiczny rozwój tego segmentu w ostatnich latach sprawia, że marki wciąż poszukują nowych, atrakcyjnych lokalizacji dla swoich sklepów. Zyskują na tym centra convenience i retail parki, zlokalizowane na obrzeżach aglomeracji i w małych miejscowościach. Jak podaje raport JLL, to właśnie w nich znajdziemy dziś najwięcej marek dyskontowych.
Tzw. „value retailers”, do których zaliczają się popularne sieci oferujące produkty w niższych cenach, zajmują już blisko co trzeci lokal w obiektach typu convenience. Tym, co przyciąga dyskonty do tej grupy obiektów jest przede wszystkim atrakcyjna lokalizacja i potencjał rynku, na którym działają.
– Marki z tej kategorii doceniają fakt, że centra convenience i retail parki działają na lokalnych, ale chłonnych rynkach. Zazwyczaj położone są w centrum życia społecznego np. osiedla czy dzielnicy, co sprawia, że stają się popularnymi destynacjami zakupowymi. Nie bez znaczenia jest także dostęp do dróg dojazdowych. Mniejsze obiekty, często ulokowane są przy głównych arteriach, przez co łatwiej do nich dojechać – mówi Joanna Bieniek, Leasing Manager w Newbridge Poland.
Atutem jest również fakt, że wiele centrów convenience leży poza głównymi ośrodkami handlowymi, co skutkuje mniejszą konkurencją ze strony specjalistycznych sklepów czy dużych galerii. W efekcie dyskonty mają możliwość działania na rynku, który nie jest tak mocno nasycony ofertą, jak np. w centrach miast.
Magnesem dla dyskontów jest także profil odwiedzających. – Centra convenience to miejsca codziennych zakupów i to nie tylko spożywczych. Klient więc wraca do nich nawet kilka razy w tygodniu, korzystając w pełni z oferty, jaką zapewnia obiekt. Szuka przy tym także okazji zakupowych, które zapewniają dyskonty – wyjaśnia Joanna Bieniek.
Rozwój oferty procentuje
Nie bez znaczenia jest także rozwijający się w ostatnich latach tenant-mix centrów convenience i retail parków. Jeszcze kilka lat temu dominowała w nich oferta spożywcza, dziś portfolio najemców jest bardziej zróżnicowane, oparte m.in. na sklepach specjalistycznych, a także segmencie modowym, zdrowia i urody, home czy na usługach. To tworzy markom dyskontowym atrakcyjne otoczenie biznesowe.
– Rynek convenience postrzegany jest dziś jako atrakcyjny i o dużym potencjale inwestycyjnym, co jest konsekwencją jego ewolucji w ostatnich latach. Sprzyjają temu decyzje wielu marek, także tych, które do tej pory omijały ten format, jak i szybsze tempo życia oraz zmieniające się oczekiwania klientów, którzy dziś w takich centrach chcą mieć bardziej kompleksową ofertę - mówi Joanna Bieniek.
Aspektem, który przyciąga marki, są także warunki współpracy, jakie dziś tworzą centra tego formatu. Dyskonty kuszą przede wszystkim niższe niż w dużych galeriach stawki czynszowe, co sprzyja np. najmowi większych powierzchni. Jak podaje JLL, szczególnie korzystnie wypadają tu parki handlowe, gdzie czynsze „prime” są kilka lub nawet kilkanaście razy niższe niż w centrach handlowych.
Odporne w dobie koronarzeczywistości
Wpływ na popularność convenience wśród dyskontów mają także trendy konsumenckie, które dodatkowo wydobyła pandemia. W ostatnim kwartale roku aż 53% konsumentów planuje robić bieżące zakupy w dyskontach lub supermarketach – wynika z badania UCE RESEARCH.
Co więcej, rynek centrów convenience dynamicznie się rozwija. Raport JLL podaje, że tylko w I poł. 2020 r. oddano do użytku 13 obiektów tego typu o łącznej powierzchni blisko 39 000 m² GLA.
– Dziś kluczowym czynnikiem sukcesu centrum handlowego, a zarazem kartą przetargową w rozmowach z potencjalnymi najemcami, jest tzw. odporność na skutki pandemii. Tutaj nie mają sobie równych centra convenience, gdzie ruch odradza się najszybciej, a co za tym idzie wzrasta dynamika przychodów najemców – mówi Joanna Bieniek.
Długofalowe prognozy są równie optymistyczne. Jak czytamy w raporcie CBRE, oferta zakupowa w 2030 r. będzie dostosowana do zmieniającej się struktury demograficznej w Polsce, m.in. większego odsetka osób starszych, którzy preferują mniejsze centra handlowe. Rozkwitowi tradycyjnego handlu w lokalnym wydaniu convenience będzie także sprzyjać zjawisko suburbanizacji i rozpraszania się miast. Dla sieci dyskontów, które szukają nowych kierunków rozwoju, takie argumenty mogą okazać się decydujące.