Wiele wskazuje na to, że wpływy z opłaty recyklingowej do budżetu państwa będą niższe, niż zakładało Ministerstwo Środowiska. Coraz więcej sklepów stawia na grubsze torby (powyżej 50 mikronów), które są zwolnione z opłaty.
Z pewnością dzięki nowym przepisom uda się zmniejszyć zużycie cienkich siatek z folii. Dzięki nagłośnieniu przez media wprowadzeniu nowego prawa klienci są bardziej świadomi w kwestii darmowych foliówek i ich zagrożenia dla środowiska. Przyjęli więc dość spokojnie brak darmowych toreb w sklepach, licząc się koniecznością płacenia za nie, jako „objętych opłatą recyklingową”. Jednakże konieczność odprowadzania opłaty i nowe obowiązki związane z obrotem takimi torbami wpłynęły na zmianę polityki w zakresie stosowania cienkich toreb przez same sklepy.
Grubsze (powyżej 50 mikronów) torby są wolne od opłaty recyklingowej, nie trzeba ich w żaden sposób ewidencjonować, gdyż nowe przepisy ich nie obejmują. Cały ewentualny zysk z takiej torby zostaje u handlowca. Klienci też chętnie sięgają po nie, bo są wytrzymalsze i zwykle nadają się do powtórnego wykorzystania. Brak konieczności dodania opłaty recyklingowej do wartości torby sprawił, że bywają one nawet tańsze dla klienta, niż objęte nową opłatą cieńsze siatki z folii o grubości o grubości 15-50 mikronów.
Wszystko wskazuje na to, że wpływu do budżetu z tytułu opłaty recyklingowej będą znacznie niższe, niż zakładano, projektując nowe przepisy, za to pewnego rodzaju zwycięzcą w tej kwestii zostanie środowisko (mniej małowartościowych a szkodliwych cienkich foliówek) i same sklepy, które nie będą niejako zmuszane przez klientów do zapewnienia im bezpłatnych toreb na zakupy.
fot. Pixabay